Tycia nie była dziś szczególnie wymagająca…
Trzeba ją było TYLKO 2.5h wozić po mieszkaniu rowerkiem…
Co prawda więcej czasu spędziłyśmy na zakrętach niż na prostej, ale Tyci i tak się podobało i nie pozwalała skończyć!
O dzisiejsza Tycipieńka:
Nawet zdążyła sobie poczytać:
O Tycia wyraża niezadowolenie bo Mama na minutkę opuściła stanowisko pracy
(czyt. stery)
Będę się powtarzać, ale cóż życie

UWIELBIAM JEJ TE MINKI
Czemu ona taka słodkaaaaaa? Prawie, że za każdym razem ślinię monitor, bo tak miałabym ochotę wycałować tą Tyciunię
Nie wiem czy Ona taka do końca słodka
Raczej słodko-kwaśno-cierpko-słona