A właściwie do Wujka Sołtysowego ( czyt. Męża ulubionej Tyciowej Cioci Sołtys-myslę że jasno się Mama wyraziła )
Owy wujek ma 50 urodziny i pomyśleliśmy że zrobimy mu niespodziankę i wpadniemy z życzeniami osobiście
Bardzo było miło, wypiliśmy szampana i zjedliśmy pyszny torcik.
Tycia jak zwykle szalała jak opętana
Za to w foteliku jechała bardzo grzecznie (co prawda w większości spała) i całą drogę Ją z Tatą Tyci podziwialiśmy
Na koniec wpadliśmy jeszcze z odwiedzinami do Dziadka, który może jutro już wyjdzie do domu. Tycia prawie rozniosła główny hol szpitala, tak latała…
Myśleliśmy z Tatą Tyci że się zmęczy dzisiejszym dniem i padnie.
Niestety z tego co dochodzi tu do mnie z sypialni, wnioskuję że Tycia się nie poddaje i walczy…
Tycia do toastów jest pierwsza (jak zwykle upolowała korek )
Tu już po pierwszej degustacji, stąd ta mina
No i do prezentów Tyćka też pierwsza, przed wszystkimi!
Więc jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego Wujku!