Obiekt pożądania

Od jakiegoś czasu umiłowanym (tak, kolejnym… 🙂 ) stworzeniem Tyci jest kom!*
Nawet zapytana ot tak: co Ci kupić Tyciu?
Bez wahania odpowiada: kom! 🙂
Mama chciała już w sumie nie raz kupić jakiegoś pluszowego konia, no ale jakoś nie napotkała nic godnego uwagi.
Raz nawet podczas wspólnego wypadu do sklepu spotkaliśmy jedno koniowate stworzenie, ale Tycia niestety nie rozpoznała w nim konia (może ze względu na kolor-różowy?), więc odpadło w przedbiegach 🙂
I tak sobie idziemy na spacer przechodząc koło sklepu dziecięcego.
A tu nagle jak Tycia nie wrzaśnie: „Kom, kom,kom**!”
Patrzy Mama w tym samym kierunku, ale konia nie widzi.
Pyta Tycię: „Gdzie jest koń?”
A Tycia: „Tam!”
Przygląda się Mama i nagle rozumie :)!
Koń jak w mordę strzelił! 🙂 🙂 🙂
No nic, wchodzimy do sklepu i kupujemy!
W końcu!
Dobrze że Tycia sama znalazła, bo Mama by na „niego” nigdy nie wpadła 😛

Voilà!

*czasami Tycia na krowę też mówi „kom”
** mam nadzieję że Osioł ze Shreka się nie obrazi, w końcu kiedyś tam chciał być rumakiem 😛

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tycia codzienna i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź na „Obiekt pożądania

  1. Talona pisze:

    Uwielbiam ją i koma 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *