Tycia wydoroślała!
Już nie wisi na Mamie i chyba zapomniała że Mama ma „cycy” -co cieszy niezmiernie!
Trudno Mamie w kilku zdaniach opisać Tycię i Jej rozwój, bo on zmienia się niemal z minuty na minutę!
Z pewnością nie należy Tycia do dzieci spokojnych, wyważonych, marzycielskich…
Tycia to bomba! Ruchliwa jak… (nawet nie wie Mama do czego Ją przyrównać!), z głową pełną pomysłów, impulsywna, potrafiąca już teraz wyrazić (czasem bardzo dobitnie) swoje zdanie.
Akurat to ostatnie Mamę cieszy, może dlatego że Mama w tym do Tyci podobna
Uwielbia wszelkie zabawy ruchowe i chyba nigdy się nie męczy!
Dużo mówi, prawie bez przerwy! Jeśli nie do nas, to do siebie, kota, wszystko jedno!
Ale nie „papla” bez sensu o nie!
Opowiada! Tworzy! Potrafi śpiewać!
A Jej „Aaa koty da, siabada!” wzrusza i rozśmiesza jednocześnie, wszystkich dookoła.
Każdego dnia wypowiada nowe słowa, i w tej chwili jest już ich tyle że Mama nie potrafiłaby wszystkich przytoczyć.
Tworzy Tycia już zdania, co prawda takie trzy wyrazowe, ale jednak!
Np „idzie do mamy”, „o nie! sama!” :-P, „daj no to” i tym podobne…
Rozumie Tycia (przynajmniej Mama z Tatą mają takie wrażenie) chyba wszystko.
Potrafi przynieść, zanieść to o co Ją się poprosi, sprząta po sobie (!) oczywiście pod dużym naciskiem Mamy, sygnalizuje że ma pełną pieluszkę mówiąc: „kupa!” ale jeszcze nie korzysta z nocnika (choć akurat to z powodu Mamy bo nie przykładała do tego odpowiedniej wagi, a powinna już może od dawna, Ale spoko nadrobimy).
Nie wiadomo ile Tycia waży (tego dowiemy się po 29 czerwca) ale nie je jakoś najgorzej, więc może w końcu dobiła Tycia już do tych 9kg??!!??
Jej aktualnym przysmakiem jest dalej jogurt naturalny, biały serek, a z nowości truskawki i arbuz.
Jeśli chodzi o zabawę dalej uwielbia Tycia książeczki (aż dziw że do tej pory Mama nie poświęciła temu zagadnieniu odpowiednio dużej ilości wpisów na blogu – do nadrobienia, bo Tycia to wręcz mol )
Druga sprawa, kocha Tycia malować, maluje wszędzie i o każdej porze!
Gdyby jeszcze tylko kredek nie gubiła…
Bo mamy już za sobą parę pudełek!
Ale co tam trzeba Ją wspierać! Sztuka wymaga poświęceń…
Może jakaś malarka z niej wyrośnie – nigdy nic nie wiadomo!
I trzecia sprawa- bardzo lubi Tycia swój nowy kreatywny domek!
Ciągle przy nim coś robi, a najbardziej lubi usiąść koło Taty i razem się z nim bawić i opowiadać.
Ogólnie rzecz ujmując Tycia musi mieć koło siebie kogoś, inaczej się nie da!
Samotnikiem Tycipieńka nie jest na pewno!
A im więcej ludzi tym dla niej lepiej.
No myśli Mama że taki skrótowy bilans wystarczy
Tzn będzie musiał wystarczyć, bo Mama musi się wziąć za obiad!
Zachwycaj nas tak dalej Tyciuniu!
To teraz mamusiu musisz się starać o kolejne, bo Tycia jedna nie może być
Tak, już lecę…
koniecznie:)