35 stopni… w słońcu to już nawet Mama nie chce patrzeć ile jest!
Wytrzymać nie można!
Tycia biega rozebrana całkowicie a łebek ma cały w loczkach…
Od tego wszystkiego Tyci się chyba miesza znowu 😛
Chodzi pokazuje na paluszek (gdzie ma malutkie zadraśnięcie) i mówi: „Koty apały” (czyt.podrapały mnie koty)
Nie wiem czy to możliwe że to od kota, no ale biorąc pod uwagę co tym biednym zwierzakom Tycia urządza w ten upał to się nie dziwię im wcale…
O tu np bada jednego termometrem (nie powie Mama w co usiłuje Tycia go włożyć, choć gdzie widziała takie praktyki -nie wiadomo.
Rodzice mierzą Tyci temperaturę bezdotykowym :-P)
Kurczę a może Tyćka robi to z troski?
I tak ciągle bada czy im nie za ciepło i nie są przegrzane? 😛
Jutro musimy się wybrać gdzieś nad wodę…
O ile Mama dożyje do jutra…
PS Tycia bada w ten sposób koty od trzech dni i owo zdjęcie zrobiono 3 dni temu, więc niech żaden Ktoś nie myśli że Tyćka w ten upał taka „naubierana” chodzi… 😛
hehe wlasnie tak pomyslalam zanim przeczytalam do konca;);)zazdroscimy upalow u nas pada pada;(