Dziś z Tyciunią tworzyłyśmy „piaskowe obrazki”.
Nic szczególnego ale zabawa fajna!
Potrzebowałyśmy:
-kartki papieru (my miałyśmy blok techniczny)
-klej
-łopatkę do piasku (mogą wystarczyć też rączki :-P)
-piasek
A wyglądało to tak:
Mama namalowała obrazek klejem, następnie dała go Tyci do zasypiania piaskiem.
I po chwili Tycia wyciągała z piasku kartkę na której ukazywał się obrazek
Tycia zaangażowała się w pełni i sama wymyślała co Mama ma malować
A potem ‚zwędziła” klej i tak go ubrudziła w piaskownicy że trzeba było kończyć zabawę.
Co nie zmienia faktu że owy (banalny!) zestaw (zwinięta w rulon kartka+klej) można zabrać ze sobą i wykorzystać na najbliższym spacerze
My to na pewno powtórzymy!
Oczywiście warianty tej zabawy mogą być różne i obrazek może namalować dorosły, samo dziecko, albo starsze rodzeństwo
Swietny pomysl! Swietnie, ze ja angazujesz w takie kreatywne zabawy. Wyobrazam sobie, ze dziecka inteligencja i zrecznosc niesamowicie sie rozwija- nie mam na to doswiadczenia ani dowodow ale wierze w to bardzo. Moj maz jest muzykiem i jak bedziemy miec dzieci to rozmawialismy wlasnie zeby bardzo wczesnie je zainteresowac muzyka, sportem, sztuka itp. Do niczego nie planujemy ich zmuszac bron Boze ale wlasnie oferowac im dostep i zachecac i obserwowac co lubia, czym sie bardziej interesuja.
Tycia ma naprawde duzo szczescia ze ma takich kreatywnych rodzicow
Duzo sie od Ciebie ucze Moniko i mam nadzieje, ze kiedys poznamy Tycie i Was!
Bardzo Mamie miło czytać takie słowa, dziękuję!


No ja mam nadzieję że się poznamy!
Jakby co to my już czekamy na Was…