Do Prabuni:) (m.in :-P)
Tacie Tyci właśnie kończy się urlop i Mamie nie chce się samej siedzieć w domu, więc wywiezie nas Tata na wieś na jakiś tydzień
Tycia już tam śni o koniu z tego co Mama słyszała…
Kolejny raz robimy więc sobie kilkudniową pauzę na blogu.
Jednak po powrocie Mama już z pewnością będzie pisać regularnie jak zawsze!
Miłych wakacji Ktosie i „do niebawem”!
PS Tęsknijcie jak ostatnio :)-to takie miłe czytać Wasze wiadomości po powrocie…
Jeszcze warte odnotowania:
Byliśmy dziś zrobić Tyci kontrolne badania krwi, Tyciunia była taka dzielna że wszyscy byliśmy w szoku!
Nawet nie zapłakała!
Oniemiała Pani pielęgniarka biła Jej brawo i dała wielkiego balona na co Tycia :
„Dziękuję Pam!”
A potem Tata pojechał z Nią do krowy (czyt. konia) i jak wracali do domu Tycia objęła Tatę za szyję (chyba w podzięce za zobaczenie konia :-P) i wyznała z westchnieniem:
„Kocham Cię Tatuń”
Czyż to nie cudne?
oj będziemy tęsknić… ledwo nacieszyłam oczy a tu znowu uciekacie:) ale mimo wszystko udanego wypoczynku:)
Już czekamy na naszą Tycię u siebie, konik też czeka na kolejną porcję trawy hehehe do zobaczenia
Było super!
Dzięki Wujek za towarzystwo…:-P