Pierwsza rowerowa wycieczka Tyci

Z kaskiem same kłopoty!
Najpierw Tycia nie mogła się w sklepie na żaden zdecydować.
My za to podjęlibyśmy decyzję raz dwa, ale co z tego jak Tycia nie dała sobie żadnego z kasków założyć na główkę i przymierzyć.
Było tylko na cały sklep: „Ten nie! Ten nie! Ten nie!”
Potem jak już kupiliśmy pól dnia nam zeszło na przekonywaniu Tyci że kask mieć musi i już.
Dobra wydawało się że pojęła! 🙂
No to dawaj, na pierwszą wycieczkę z Tatuniem 🙂
Co prawda na tyle rozumna Tycia była że kask dała sobie założyć, ale już nie na tyle rozumna żeby w nim jechać jak Mama nie „leci” za rowerem i nie słychać braw 😛
Trochę się Tata umęczył, ale wszystko chyba zmierza ku lepszemu.
I mamy nadzieję że Tycia niedługo tak samo chętnie będzie jeździć w kasku jak w zapiętych pasach 🙂
I pojechali…
Tycia i Tatuń… 🙂

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tata Tyci dobry na wszystko! i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *