Ciocia Sołtys „wyczarowała” skądś Anioła.
Miał być gwoździem programu na Dożynki.
Zanim jednak stał się głównym bohaterem niedzielnego święta, stał się bohaterem dla Tyciuni.
Od świtu do zmierzchu słyszała Mama: „Do Anioła!”
Stwierdza Mama że już sto razy wolała hasło” do konia!”
Teraz po powrocie do domu, gdy Tyci przypomni się: „do Anioła!” i wykrzykuje to na całe gardło reakcja ludzi bywa na prawdę różna 😛 😛 😛
Urokliwy Anioł zamieszkał sobie w Sołtysówce i towarzyszył Tyci przez cały pobyt u Prabuni 🙂
A co się stało z Aniołem po Dożynkach?
Co Ciocia Sołtys?
Może wkomponuj go tam gdzieś w posesje niech Tycia dalej ma radość, a i w pobliżu warto mieć przecież kogoś takiego…z branży… 😛
Niech czuwa! 😛