Generalnie Mama nie ma weny do pisania bilansów.
Jak tu przyporządkować Tycię do jakiegoś schematu?
Co już Tycia powinna umieć a nie umie, co umie za szybko i takie tam…?
U lekarza dawno nie byliśmy, więc nie wiadomo ile Tycia waży i mierzy.
Co prawda co chwilę gdzieś ją ktoś stawia na wadzę, ale są to tak sprzeczne informacje, że Mama nawet nie chce ich słuchać żeby się nie denerwować.
Najważniejsze że Tycia je i jest pogodna! A że nie tyje zbytnio (!) (ma Mama nadzieję że jednak coś tam przybiera uh!) cóż taki jej urok, przynajmniej się nie będzie musiała całe życie odchudzać jak Jej matka! 😛
To a propos wyglądu fizycznego.
Psychiczny śledzimy tu wszyscy na bieżąco, więc co tu pisać i streszczać?
Gada Tycia jak nakręcona coraz to bardziej rozbudowanymi zdaniami.
Coraz ciekawiej, błyskotliwej… (gdybym nie była Jej Mamą powiedziałabym że wybitna w tej mowie jest, no ale mi nie wypada… :-P)
Jest radosna, szalona (!), czuła i troskliwa.
Często się przytula i wyznaje: „Kocham Cie!” „Kocha Tosia tego kota baaadzo!” itp
Dla równowagi, żeby nie było tak kolorowo, objawia często (ostatnimi czasy!) Tycia również i swój czarny charakter.
Jest wyjątkowo namolna! Potrafi tysiąc razy powtórzyć to samo słowo np: „Da Mama! da mama, da maaama!” x te tysiąc uh!)
Uparta jak osioł, jak sobie coś wymyśli to kaplica! (nie wiem po kim to ma! 😛 😛 😛 Ty tam Bunia już nie krzycz w myślach że po Mamie!!! :-P)
A poza tym cudna jest.
I kochamy Ją wszyscy!