Tycia w pieczenie pierniczków zaangażowała się bez reszty!
Pokazała swoje najlepsze cechy charakteru, swoje uczucia i emocje, włożyła w to całą siebie!
Oto ja Tycia! Piekę „pieniczki”!
Chwila skupienia
Pierwsze próby
I ciężka praca
Praktyka czyni mistrza, czyli metoda prób i błędówskupienie
siła
kreatywność
zmysł organizacji
cierpliwość
roztropność
silna wola (by nie zjeść już, w tej chwili!)
zaangażowanie
I praca artystyczna, czyli to co Tycia kocha najbardziej
precyzja
I w końcu uchwycone prawdziwe zmęczenie (tak! też Mama jest zaskoczona że Tycia się potrafi zmęczyć :-P)
Nie na tyle jednak wielkie, żeby nie skosztować…
Tycia pierniczki kocha! (po Rodzicach :))
Dlatego w ich tworzenie tak się zaangażowała!
Do innych prac już taka chętna nie jest… 😛
W każdym razie, bawiliśmy się przednio.
Fakt sprzątania pomińmy głębokim milczeniem! 😛
PS Tak Mama wie że w lukrach same „E”…
Tycia je bez 😛 w sensie bez lukru 🙂 Zazwyczaj… 😛
???
Spoko, już Mama nadrabia! 😛
Cierpliwości :)))))
Cudowne zdjecia!!!! I Tycia jaka pracowita:)Przepraszam za moja niecierpliwos;)WESOLYCH SWIAT:):)
Dzięki:)
Tobie też Karodomi! Jak najweselszych i ciepłych Świąt! 🙂
Buziaki od Tyci!
Ale swietna sesja! Tycia przecudowna! Bardzo dzienlnie uczestniczyla w kazdym etapie przygotowania pierniczkow 🙂 i nawet odpowiedni stroj miala 🙂 Kochana zycze Wam wszystkiego co najcudowniejsze w te Swieta! A w przyszlym roku kolejnych pieknych wpisow na blogu i wizyty w Irlandii- bede czekac! 🙂
Dziękujemy Kinia!
Wam też Wesołych! 🙂
A jak juz bedziecie w Irlandii to zapraszam i do nas w Szkocji:)
O matko! Dziękujemy!
Gdyby to tylko było możliwe to już jedziemy (no moze nie dziś, choć jedno nakrycie chyba u Was czeka? Ale to jedno… na Tyćkę:) hehe a na Rodziców już pewnie nie bardzo :-P)
Szkocja to jedno z Mamy marzeń…
Cudowne zdjęcia!!! Piękna Tycia, a jaka już duża:) ale jestem też zachwycona Mamą i jej pomysłowością:) Jesteś Wielka:)