1. Mama śpi na materacu z gorczycy ( z zalecenia zielarza :-P).
Dziś rano (nie wiedzieć czemu akurat wtedy) Tycia oznajmia:
„A Mama śpi na kujeckach takich gojcycy, bo Mame sysko boli! Sysko!”
Chociaż dziecko Mamę rozumie…
Kochana dziewczynka!
2. Tycia nuci: „Jujaj że JesŁONIO moja pejełko!”
3. „Jaki ten piesek jes słooodki! Masakja!”
4. U Babci.
Babcia: „Czego szukasz Antosiu?”
Tycia: „Cukiejków!
Babcia: „A po co Tobie cukierki?!?” (Tycie nie je słodyczy :-P)
Tycia: „Dla Taty!”
A Tata też już ostatnio nie je ( z zalecenia zielarza :-P), ale chciała dobrze
Kto ma takie dziecko że chce cukierki dla Rodzica nie dla siebie?!?
No???
Nie no za te slodycze to dozgonny szacun! Tycia wielka jest! A rodzice jeszcze lepsi, ze ja tak ladnie bezslodyczowo wychowuja! Pelnam podziwu
Chociaż jedna…:P

Bo zazwyczaj ludzie patrzą na nas jak na dziwolągi że Tyćka z lizakiem nie chodzi
I ze czekolady jeszcze nie skosztowała…
Choć Mamy zdaniem jakoś strasznie na tym nie cierpi i nie wydaje się być nieszczęśliwa.
A śmie Mama podejrzewać że tej czekolady w swoim życiu i tak zdąży zjeść dużo za dużo