Rano.
Siada Tycia na parapecie (wewnętrznym!) i rzecze:
„Zibno. Nie ma dzieciów na dworze cale! O duch sobie jeci…” (????!!!!)
I tak, możliwości jest kilka:
1. Tyćkę bierze choroba (Rodzice chorzy!) tfu tfu
2.Tata mówi że za chwilę wyzionie ducha i to Jego duch już tam krąży koło domu (!)
3. Tyćka ma omamy
4.Tycia chciałaby tego ducha zobaczyć i sobie to wymyśliła…
Błagam niech Ktoś powie że to nr 4!!!
O matko! Strach sie bac! Olek ostatnio machal w róg pokoju i sie usmiechal a tam nikogo nie bylo! tez sie przestraszylam. Podobno dzieci widza duchy i zmarlych :/ Hmmm no ja w to akurat nie wierze, ale i tak jakos dziwnie jak Ci dziecko powie, ze duch leci :/
Jak to był miły duch to Jej zazdroszcze:) hehe