Mama ostatnio mało co ma do powiedzenia a propos poczynań Tyci, ponieważ jeździ się dokształcać (więcej Mama zdradzi jak już będą efekty finalne) i nie ma jej przez większą część dnia.
No i w związku z Mamy nieobecnością, opiekę nad Tycią przejęła Babcia (której z tego miejsca bardzo dziękuje).
I tak to potrwa jakieś 3 tygodnie…
Więc bardzo proszę o wyrozumiałość jeśli chodzi o długość i zawartość postów.
Tycia ma się bardzo dobrze!
Wręcz jak pączek w maśle. 🙂
Proszę o trzymanie kciuków aby nie wykończyła Mamie Babci, bo to będzie kaplica totalna!