1. Godzina 5.40.
Tycia: „Idziemy jus do skjepu?”
Mama: „Nie no coś Ty Tyciu, sklep jest jeszcze zamknięty!”
Tycia: „Nie jest zamknięty, na pewno jest jus otworzony!”
Godzina 6.50
Tycia: „No idziemy jus do tego skjepu?”
Mama: „Jeszcze nie!”
Tycia: „Nie będzie jus chleba jak pójdziemy, bo ludzie wsysko jus pozbiejały!”
2. „Ckafka mnie dusi!”
3. Tycia przygotowuje z Mamą pizze, wyjęła ze słoiczka oliwkę i niesie Tacie.
Tycia: „Pjose masz jedz!”
Tata: „Dziękuję ale ja nie lubię oliwek”
Tycia: „To lub to!”
4. Tycia ogląda przepis i pyta:
„Co tu może pisać?”
Przygląda się jak Mama miesza ciasto po czym dodaje:
„Za dużo gjamów chyba dałaś!”
5. Tycia rozmawia przez telefon (na niby):
„Dowiedziałam się ze niedługo będzies…?”
6. Wracamy do domu, Mamie się spieszy.
Tycia przystaje co dwa kroki i wyciąga sobie z opakowania herbatnika.
Mama Ją pogania: „Tycia no chodź już! Pospiesz się!”
Tycia: „Cekaj! Zjem sobie to ciastko w spokoju i pójde!„
No i padłam 🙂