Odkąd Tycia dostała od Buni mały zestaw do gotowania, nie robi nic innego jak tylko zajmuje się przygotowaniem różnorakich, całkiem zbilansowanych posiłków 🙂
Gotuje Tycia dla każdego kto Jej się pod rękę nawinie: dla wioski smerfów (która nam się dzięki drugiej z kolej Babci całkiem pokaźnie rozrasta), dla pluszaków, dla kotów, i dla nas-dla Mamy i Taty.
Najbardziej oczywiście lubi Tycia gotować z Mamą.
I tak siedzimy gotujemy i gadamy o kuchni, o życiu… 😛
Mama: „A co teraz gotujesz?”
Tycia: „Mmmmm zupę!”
Mama: „A jaką zupę?”
Tycia: „Spagetową!”
Mama: „To znaczy jaka?”
Tycia: „No z makanonem Mamko!” 🙂