Z okazji Dnia miodu
robiliśmy dzisiaj co następuje:
– budowaliśmy ul (Tycia)
– obserwowaliśmy jak powstaje barć (Tycia, Mama, Tata)
– jak się robi świece (Tycia, Mama, Tata)
– głaskaliśmy (!!!!!) pszczoły (Mama!, Tata! bez Tyci, bo Tycia się bała. Co nie znaczy że my nie! Ale nam nie wypadało nie głaskać… :-P)
– kosztowaliśmy (Tata i Tycia -dwa smakosze) i kupowaliśmy miodki (Mama)
– skorzystaliśmy z okazji i jeździliśmy na koniku (Tycia (smerfa się boi a na koniu jeździ, no taka Ona dziwna!), Mama nie -bo by jej nie udźwignął, Tata nie – bo nogi ma takie długie że zryłby okoliczną ziemię :-P)
Pani pochwaliła Tycię że ładnie siedzi w siodle jak na pierwszą jazdę i to Tyciunię tak podbudowało że podczas całej jazdy powtarzała: „świetnie mi idzie, świetnie!”
O proszę jak ładnie prościutko siedzi
– zwiedzaliśmy skansen (Tycia, Mama, Tata)
– kontemplowaliśmy wieś
(Tycia tylko chwilkami, i z tego samego powodu Mama i Tycia też uh :))
– podziwialiśmy skansenowe zwierzęta, głównie konia (Tycia! – bez końca!, Mama i Tata z przymusu)
Potem korzystając z okazji że była ładna pogoda udaliśmy się na Art Naif Festiwal czyli jarmark artystów nieprofesjonalnych na Nikiszowcu (cudo!)
A tam:
– podziwialiśmy artystów (Tycia-jakby mniej, Mama, Tata)
A to świetne! Pan z Panią sobie siedzieli i na kolanie malowali różne stworki i historyjki
-wspieraliśmy lokalne rękodzieło (Tycia upolowała Peppe i koniecznie musiała ją mieć)
-tworzyliśmy (Tycia)
Fajnie dziś było!
No w końcu mogłam zobaczyć całą fotorelację
dzień naprawdę pełen wrażeń,a Tycia pewnie zadowolona
Mamko musisz kupić kucyka teraz, tylko gdzie byś go trzymała 
Jak gdzie? U Ciebie!
Miejsce jest