W naszych domach (naszym, Buniów i Dziadków) pachnie grzybami!
I to nie byle jakimi! Ale samymi najprawdziwszymi prawdziwkami 😛
Tycia początkowo nieufna, że to pewnie „jakieś muchomojy”, nawet nie chciała ich dotknąć. Potem dała się przekonać (faktem że przecież nie są czerwone), nosząc je, przekładając na kupki, dzieląc na koszyki i wąchając:)
Aż żal z nich coś robić…
Specjalne podziękowania za „ten zapach” dla naszej szeroko pojętej Rodzinki.pl 🙂
Jesteście wszyscy jak zawsze nieocenieni! 🙂
Dzięki!
PS. Na weselu było SUPER ! Jeszcze raz serdeczne życzenia dla Młodej Pary.
Ale Tycia sie zmienia i szybko rosnie.. no przynajmniej mnie sie tak wydaje 🙂 Cudna jest i ma racje niech tych grzybów lepiej nie rusza! I tak przeciez nie moze jeszcze ich jesc 🙂