1. Tata do Tyci: „Nie możesz brać noża do rączki bo byś się skaleczyła”
Tycia: „Nie skalece, będę cymać za chwycek!”
2. Tyci coś się udało i oznajmia sama sobie: „No! Dobja jobota!”
3. Mama: „A Ty się nie boisz Tyciu?”
Tycia: „Nie! Ja jestem dzielna diewcynka!”
4. Tycia siada sama na ubikacje.
Mama: „Usiądź na tej podkładce bo wpadniesz!”
Tycia: „No i bym utknęła i by było!„
Chwycek… he he he jak nic Tycia mogłaby utworzyć swój słownik neologizmów 🙂
Też tak myślę Kinia, stąd wszystko skrupulatnie notuję 🙂
Swoją drogą jednym z rodzajów neologizmów, jest neologizm dziecięcy i Tosia znakomicie na tym polu się odnajduje 🙂 jeszcze pewnie usłyszymy w przyszłości słowa utworzone przez Tycię a używane na co dzień!