Dziś czwartek.
Planowo Tycia chodzi w ten dzień do przedszkola na godzinę 12tą, ponieważ rano dzieciaki jadą na basen. Tycia nie jeździ, bo raz że Mamie jakoś chwilowo się do tego nie spieszy, a dwa, że i tak by nie mogła bo basen od lat trzech.
Dzisiaj Mamie wszystko się pokręciło i zaprowadziła Tycię do przedszkola jak zwykle o 8.30. Dopiero już tam na miejscu Pani uświadomiła Mamę że dzisiaj czwartek. Heloooł!
Oczywiście nasze dziecko nie dało sobie przetłumaczyć że zaszła mała pomyłka i za Chiny nie chciała wracać do domu.
Na szczęście Pani stwierdziła że to żaden problem, że Tyciunia pojedzie sobie z dziećmi na basen i posiedzi z Panią na krzesełku obok.
Tak też się stało.
Gdy przyszła Mama odebrać Tycię ta mocno podirytowana rzuca w Mamy stronę taki oto tekst: „Ty wies gdzie ja dziś byłam?! Na basenie z dziećmi! Dlacego Ty mi nie dałaś nic?! Jak ja miałam pływać?? W jajstopach?? W majteckach?? W golfiku???!”
Trzeba by się na basen wybrać, wyjścia nie ma.
Ale teraz? Jak Mama tłuszczykiem się okrywa na zimę? Z tym cellulitem podwójnie widocznym z zimna???
Mama musi Tyckę rozumieć zawsze, a Tycia Mamę to co??? uh 🙂
No wiesz co Matka sklerozę masz niezłą, żeby zapomnieć o basenie! No i jeszcze dziecko posłać, żeby nie mogło nawet do wody wejść tylko siedzieć i obserwować, toż to tortura! :)))
Nie wytrzymam normalnie 🙂 no i Tycia się tylko trochę zdenerwowała. Ale te jajstopy mnie rozwaliły 🙂