Tak, ten przewrotny tytuł mówi wszystko.
Ale może od początku. Bunie wymyślili, że kupią Tyci chomika. Super sprawa, tym bardziej, że eksponat ów „przechowywany” będzie w ich siedzibie, a Tycia będzie tylko opiekunką dochodząca. Cały ekwipunek został zgromadzony i czekał tylko na nowego lokatora.
Niestety, w tzw. międzyczasie, ktoś (do końca nie wiadomo kto) wymyślił, aby chomik ten był zwierzątkiem długowłosym. Ot taka „wartość dodana” do samego zwierzątka. Jak się okazało, zdobycie gryzonia z odrobinę dłuższą sierścią, graniczy z cudem. Cała rodzinka zaangażowała się w tą mission impossible. Bunio zarzekał się, iż on to załatwi!
Przy okazji bytności w jednym z lokalnych sklepów zoologicznych, Rodzice trochę asekurancko (można by rzec, że w opozycji do Bunia) zamówili u sprzedawcy chomika długowłosego.
Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę, ponieważ egzemplarz, który został dostarczony Buniowi, był mówiąc najoględniej niezbyt żywotny (nie ! nie ! oczywiście nie był martwy, aczkolwiek podobno daleko mu było do zwierzątka , które chciałoby się hodować w domu).
I w zasadzie wydawało by się, że ta historia skończy się dobrze,bo Tata wraz z Tycia pojechali dziś odebrać zamówionego osobnika, ale……… Na miejscu się okazało, iż rzeczone zwierzątko, w nocy po prostu dało nogę ! Tata nie dopatrzył się podkopu pod klatką, na próżno też było szukać nadpiłowanych pręcików. Znaczy się, że zbieg nie działał w pojedynkę. Tata już rozpoczął śledztwo, które niestety ugrzęzło w martwym punkcie podczas przesłuchania rybek akwariowych. Niestety nie puściły pary z gęby 🙂
Ale nie poddajemy się, myślę że papugi wskażą nam jakiś trop…
PS. Nowy chomik już zamówiony 🙂 czekamy do poniedziałku.
Z miejsca zbrodni, relacjonował dla Ktosiów, Tata Tycipienki…
Wyobrazić mogę sobie tylko Twoją minę i Twoje teksty 😀
A jak tłumaczyłeś Tyci, że chomika ni ma ? amba fatima ? 😉