Wczoraj wieczorem po kolacji Tycia oznajmiła:
„Ja jus jestem duzą dziewcynką i ja będę dziś spać sama! Bez Was! Zapalicie mi tylko światło ok? I mozecie sobie iść tam do pokoju. Jak ja będę coś chciała to zawołam i wtedy psyjdziecie!”
Na dobrych 5 minut nas zamurowało, a potem wraz z Tatą Tyci wykrzyknęliśmy prawie jak dzieci że :” tak! oczywiście że tak! nasza kochana córeczko!”
Oczami wyobraźni już widzieliśmy te wieczory kiedy to nie musimy leżeć przy Tyci czasem i godzinę, kiedy to każde z nas robi sobie co chce, kiedy to mamy o godzinę więcej czasu dla nas, by obejrzeć film, poczytać, porozmawiać! Jupi!
Zaprowadziliśmy Tycię do łóżeczka, zaświeciliśmy lampkę, daliśmy (na życzenie Tyci) prosiaczka, pocałowaliśmy, życzyliśmy słodkich snów.
W progu sypialni Mama oznajmiła jeszcze Tyci entuzjastycznie, że jeśli ładnie zaśnie to rano dostanie super niespodziankę. Tycia wyraźnie zmobilizowana przesłała nam buziaczka i położyła się spać.
Po minucie Tycia woła: „Mamo!?”
Mama idzie i pyta: „No co Tyciu, miałaś ładnie spać, Mama się idzie kąpać więc już mnie nie wołaj przez chwilkę dobrze?””
Tycia: „Dobja, zdejmij mi tylko skajpetki” (jakby sama nie mogła! uh)
Ok Mama zdjęła te skarpety, życzyła miłych snów i wyszła z sypialni.
Cisza. I to długa z 30min!
Oczom, a właściwie uszom nie wierzymy!
No i dalej to już dzieje się to co było do przewidzenia (przynajmniej dla Mamy pesymistki:-P)
Tycia woła: „Mamooooooooo!”
Mama wchodzi do sypialni i pyta: „Co się stało Tyciu? Śpij ładnie”
Tycia: „No ja się właśnie jus wyspałam! Wies ja nie chce zadnej niespodzianki! Chce zebys sie tu połozyła i sobie ze mną spała! Bo ja jednak jestem jesce mała i co chwile się cegos boje!
No kłądź się tu koło mnie fajnie!”
Super! AAAAaaaaaaaaaAAAA! Fuck! Fuck! Fuck!
Dzisiaj już profilaktycznie od rana mi przypomina że wieczorem śpimy sobie razem, bo Ona mała…uh! 😛
Heheheheheeh a to agentka mała.. nawet niespodzianki nie chciała?! No to rzeczywiście musiała się tam czegoś bać 🙂