Kurcze przez pierwsze 2.5 roku życia Tycia nie miała nawet kataru.
Teraz odkąd poszła do przedszkola, ciągle jest przeziębiona.
Kaszel i katar są na porządku dziennym.
Zostawia Ją Mama na trochę w domu, dochodzi do siebie, idzie do dzieci i „zabawa” zaczyna się od nowa!
Minie to kiedyś???
Przecież nie może to dziecko ciągle pić syropów… !uh
O dietę Tyci dba Mama bardzo, powinna mieć odporność jak…jak koń co najmniej, a tu guzik!
Jakiś pomysł?
Dorotko cały czas trzymamy kciuki! I czekamy tylko na dobre wieści!
Ja też caly czas trzymam mocno!!!!! Trzymaj się!
Tyciu wracaj do zdrowia :*