Tycia jest grzeczna, w tym „savoir-vivrowym” znaczeniu.
A już jak się wysili to jest mega grzeczna.
Bardzo rzadko zapomina o „proszę”, „dziekuję”, „przepraszam”.
Wszędzie gdzie wchodzi uroczo się uśmiecha i mówi „Dzień dobjy”
Jest ulubienicą osiedlowych sklepów i sklepików 🙂
Wie, że jak się do kogoś mówi, wyciąga się rączki z kieszeni, do starszych mówi się „dzień dobry” do młodszych „cześć”, zatyka się usta gdy się kicha.
No w każdym razie sporo już przyswoiła w tej dziedzinie, a nas Rodziców bardzo to cieszy i jesteśmy z Niej dumni 🙂
Ot taki pochwalny dziś Mamie post wyszedł, no ale i takie są czasem potrzebne prawda?
A zainspirowała Mamę do niego owa sytuacja:
Dzisiaj. Wracamy z przedszkola.
Mija nas nasza sąsiadka.
Tycia uśmiecha się do Niej mówi: „Dzień dobjy Pani!” a potem Mamie oznajmia:
„To była nasa Pani sąsiadka wies?”
Za chwile mija nas jakaś nieznajoma Pani, a Tycia z wielkim uśmiechem znowu mówi „Dzień dobjy!” Pani odpowiada tym samym.
Na to Tycia odwraca głowę w Mamy stronę i udziela jej malej reprymendy:
„No i cemu Ty nie powiedziałaś tej Pani Dzien dobjy???
Mówi się „D z i e ń d o b j y” co Ty nie wies tego?!!”
Mama: „Ale ja nie znam tej Pani. Nie trzeba wszystkim nieznajomym mówić „Dzień dobry” Tyciu.
Tycia: „No ale ja ją znam!” 🙂
I znowu się uśmiałam 🙂
Bardzo ładnie Tytka się zachowuje :))))