Mieliśmy dziś kolejną kulturalną sobotę 🙂
Wybraliśmy się z Tycia do Teatru Dzieci Zagłębia na przedstawienie „W dolinie Muminków”.
Bardzo nam się wszystkim podobało 🙂
Oto recenzja Tyci.
W drodze do domu.
Tycia: „Fajne było to psedstawienie!”
Mama: „A co Ci się najbardziej podobało?”
Tycia: „Najbajdziej to mi się podobało…eeeyyyy ten byk! Yyy cy jak to się Mama nazywało to takie duze?”
Mama: „Buka Tyciu”
Tycia: „No wlaśnie Buka! Ona była najlepsa! I ten włóczyk! Ta Buka to byla taka biedna, bo ona była ogjooomna i syskie dzieci sie jej baly a ja nie. Ja tylko tak mówiłam ze się boje. Ona byla taka duza ale pseciez sympatycna! I taki dym jeciał jak ona sła…”
Po powrocie do domu, musiała Mama od razu na kartce rysować Tyci Bukę.
I nijak Jej nie mogła wytłumaczyć, że ta wielka fioletowa książkowa postać to właśnie Buka jest.
Bo dla Niej Buka jest dwumetrowa, brązowa, z wielkimi święcącymi oczami, otoczona kłębami dymu 😛
Buka jest więc dzis bohaterem dnia 🙂
Aaa i jeszcze „sezamkowe schody” które odkryła w teatrze 🙂
Rzeczywiście przypominające swą teksturą sezamka 🙂
Zawsze Mamę zachwyca to spojrzenie dzieci na świat…
Zazwyczaj proste i oczywiste, a jednak dla nas dorosłych prawie zawsze zaskakująco odkrywcze 🙂
Tycia w czasie antraktu lansowała się na „sezamkowych” schodach, niczym Anja Rubik na Fashion Week’u 🙂
PS Nie można było robić zdjęć podczas spektaklu, więc nie mamy udokumentowanych ani Muminków, ani sławetnej Buki… a szkoda, bo bardzo malownicze to wszystko było…
PS 2. Żeby nie było, to Tycia przygotowywała się do „występu” od wielu tygodni 🙂