Tak jak i w tamtym roku, tak i w tym skorzystaliśmy z okazji darmowych wstępów do większości muzeów w mieście i zabraliśmy Tyćkę na małą kulturalną ucztę 🙂
Pokusiła się Mama o słowo „uczta” bo muzea i galerie UWIELBIA! :)No Tycia póki co aż tak entuzjastycznie do tematu nie podchodzi, ale jak tak rok w rok będzie nam towarzyszyć, to może się kiedyś sztuka Ją oczaruje jak Mamę.
Zadatki ma bo przecież od dawien dawna nazywa sama siebie „Ajtysta-majarz” 🙂
Fajnie było! 🙂
I to co Tytkę interesowało najbardziej – taniec z parasolem 🙂
„Wyłącniki” w Muzeum Sztuki Wspólczesnej które wzbudziły największą euforię Tyci
I drugi istotny element „Scat” w Muzeum Śląskim (czyt. skrzat jakby się ktoś nie domyślił :-P)
Zostaliśmy poproszeni o wyrażenie opinii na temat sztuki wspólczesnej.
Oczywiście Tytka wyrwała się pierwsza i wyraziła opinie za cala naszą trójkę 🙂
Jesteśmy na tak 🙂
W przyszłym roku może do jakiegoś innego miasta wyskoczymy…?
Fajna inicjatywa naprawdę! 🙂