1. Kolorujemy.
Tycia (artystka wiadomo 😛 ): „To nie jest niebieski to jest taki piękny bełkit!”
2. Jedziemy do przedszkola.
Tycia widząc (dobrze znany Jej znak) po raz setny pyta: „Co to są roboty drogowe?”
Mama: „No to są takie prace które się odbywają na drodze )itp)
Wracamy z przedszkola. Na drodze „urzęduje” kilku robotników, kopiąc dziurę w ziemi.
Tycia na cały głos: „O mama pac, to są chyba te joboty, co tak tu chodzą i jobią!”
3. W drodze do przedszkola Tycia prowadzi barwne dysputy, i tak: „A wiec co Mama, ja się boje ze w nocy to mógłby psylecieć taki smok do mnie”
Mama: „No co Ty Tyciu, smoków nie ma, są tylko w bajkach”
Tycia: „Eee nie! W pjawdziwości też są! ”
4. Mama czesze Tytkę i nagle pękła jej gumka do włosów, na co Tycia:
„Daj mi tu tą gumkę, ja ją zostawie na bjujku i jak Tata wjóci z pjacy to ja mu ja dam i Ci napjawi. On jest świeeeeeetny! ” 😛