Dziś, pojawił się u nas niespodziewany (przez niektórych domowników jednak spodziewany :)) gość – robal. Robal to nie byle jaki, bo w pełni ekologiczny. Ma na swoim grzbiecie ogniwo słoneczne, które wprawia w ruch mikroskopijny silniczek, sprawiający że robal wesoło podskakuje i drży 🙂
Tycia polubiła go na tyle, że aż chciała wziąć „zwierzaka” do kąpieli. Oczywiście nie muszę tłumaczyć, że to zakończyło by niechybnie, jego robaczy żywot 🙂 Na szczęście udało się wyperswadować jej ten pomysł.
A teraz gasimy światło i robak idzie spać. Dobranoc…