Byliśmy wczoraj w odwiedzinach najpierw u Prabuni, a potem u Rodzinki.pl.
Spędziliśmy miły dzień, głównie na dworze.
Pod lasem, na łące, wśród zwierząt wszelakich.
Był pyszny obiadek, potem tak samo pyszny grill.
Rozmowy, wygłupy, dużo uśmiechu, zabawa, wianek na głowie.
Tyćka jak to zawsze na wsi szczęśliwa do granic!
Dopiero pod wieczór, gdy usiadła i oznajmiła swojej kuzynce co następuję:
„Wies co Nikolka jak jus na dziś to mam dosyć zabawy, nie mam siły” wiedzieliśmy że u Tytki to pewnie początek choroby.
Bo przecież co jak co, ale siłę to Ona ma zawsze!
Na szczęście, po podaniu leków już dziś nie wygląda na chorą.
Za to z kolei Mama siły nie ma ani trochę, no ale to już problem mniejszej wagi.
Krótka fotorelacja z wczoraj:
Ale tam sielsko u Rodzinki.pl 🙂 Fajnooooooooooo 🙂
To akurat w większości u Prabuni, u Rodiznki.pl grill – ale jaki fajny! 🙂