Matko co z tym dzieckiem naszym się dzieje!
Od trzech dni odbiera Ją Mama z przedszkola i od trzech dni słyszy jedno: „Antosia była dosyć grzeczna ale ugryzła Julkę”
Bez końca Jej tłumaczymy że nie wolno gryźć, że gdzie Ona w ogóle takie coś widziała, że kogoś to boli, że tak się nie robi bla bla…
Dziś wchodzi Mama do przedszkola a tam już od drzwi wita ją koleżanka Tyci oświadczając że Tycia znów dziś ugryzła Julkę.
Mama: „Tycia, obiecałaś mi że już nikogo nie będziesz gryzła! Dlaczego znowu to zrobiłaś??”
Tycia: „No właśnie nie wiem…tak mi się po prostu zdarzyło znowu”
Mama: „Jak to się „zdarzyło”?? Co Ty pies jesteś czy co?”
Tycia: „O no dokładnie, ja muszę być chyba psem i wcale nie kłamię! Jutro już POSTARAM SIĘ jej nie ugryźć wiesz?”
No super, wyjątkowo to Mamę uspokoiło! uh
I co z Nią zrobić?
Uprzedza Mama, że Ona nie chce gryźć niczego w zamian… 😛
ps Najgorsze jest jeszcze to że Tycia kłamie i to w żywe oczy.
Podeszła do tej Juli ugryzła Ją (no ponoć tak po prostu uhh) i na natychmiastową reakcję Pani stwierdziła: „ja jej wcale nie ugryzłam ten ślad to ona ma od wczoraj!” uh