Na co dzień Tycia słodyczy nie jada.
Jednak od święta zdarza Jej się nas na coś namówić.
Ostatnio, w prezencie od Cioci Kini dostaliśmy różne przysmaki, także te typowo irlandzkie.
Tytka oczywiście jest pierwsza aby wszystkiego spróbować.
Dzisiaj gdy zobaczyła na stole otwartą torebkę z „krówkami” od razu oznajmiła:
„Mamo ja się poczęstuje dobrze?”
Mama: „Tyciu teraz nie, potem po południu na podwieczorek”
Tytka: „No ale posłuchaj mnie teraz. To są takie specjalne zdrowe cukierki. Krowa znosi 😛 mleko i z tego mleka są robione te klejki, więc one są zdrowe i można ich zjeść nawet dużo i nic się nie stanie! O! One się nawet nazywają tak dobrze: krówki!”
Nie Ty Ciociu zapodałaś Jej takie argumenty?? 😛
Jeszcze trzeba było Ją uświadomić, że to zniesione mleko nie jest od zwykłych krów a od irlandzkich, więc już w ogóle można na kilogramy te krówki wcinać 😛
No jasne, że te KRÓWKI z irlandzkiego mleka, to nie dosyć, że zdrowe, to nic a nic nie tuczą, więc i Ty mama wcinaj śmiało- albo przede wszystkim Ty- Chudzinko 😛
Taa ja i chudzinka:-P