Tycia od rana: „Ciekawe czy ja znajdę pod choinką tę kuchnie ( nowe marzenie Tyci) czy kurz*??!!”
I tak bez końca…
A jeśli dochodzi do wniosku, że jednak kurz to z smutną minką się biczuje:
„Jak znajdę kurz to będzie to tylko moja wina”
Kochany mały czort 🙂
No to czekamy… 🙂
* Tata tak wymyślił z tym kurzem mówiąc: „Tyciu zobaczysz, że jeśli się tak będziesz zachowywać to nie dostaniesz pod choinkę nic. Mikołaj przynosi niegrzecznym dzieciom rózgę, a Dzieciątko (tak, wiem jak bardzo to niektórych dziwi ale u nas prezenty dzisiaj przynosi Dzieciątko 😛 ) po prostu nie przyjdzie…i pod choinką znajdziesz kurz” 😛
** Biorąc pod uwagę pedantyczność Buni, kurzu to biedne dziecko też nie znajdzie… 😛
Edit.
Nie było kurzu 😛
Za to była kuchnia!
I radość ogromna!
I w ogóle uroczo było jak zawsze, dzięki Bunie 🙂