Jak ujarzmić krew :)

Tycia ma różne swoje dziwactwa 😛
Jednym z nich jest noszenie skarpetek i długich i krótkich zwiniętych niewiele ponad kostkę. Nigdy jednak nie są one „naciągnięte”, gdyż jak twierdzi Tycia wtedy nie dopływa Jej wyżej krew.
Bardzo zdziwił Mamę ten oto dzisiejszy widok, gdyż zdarzył się po raz pierwszy.

V__BCE8
Tycia tak oto nakreśliła Mamie całą sytuację:
Pamiętasz jak wczoraj się troszkę przecięłam w paluszek? (Nie wiadomo jak to się stało, chyba przecięła się kartką z książki. Trzeba nadmienić, że owo „przecięcie” miało jakiś milimetr długości 😛 ) I to nie była farba (bo dbająca jak nikt o swoje zdrowie Tycia, wyparła fakt że mogłaby to być krew i wmawiała nam że na pewno farba), to była prawdziwa krew! I co ją się wytarło to znowu leciała! A dziś jak zdjęłam plaster to tam znowu jest takie czerwone. Więc ja podciągnęłam te skarpetki do góry żeby ona mi nie mogla dopłynąć do palca! Bo taka jest złośliwa ta KRWIA!” :-p

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tycia codzienna i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Jak ujarzmić krew :)

  1. Hahaha ach ta „krwia” ! Często czytamy z K. co tam Tycia nawymyślała znowu i oboje pękamy ze śmiechu 🙂 Bardzo lubimy Tyciowe opowieści. Buziaki dla Waszej trójki :**

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *