Nie jestem przesądna.
I im bardziej Ktoś w coś wierzy i to narzuca, tym mocniej ja staram się myśleć przeciwnie.
Jakoś podświadomie dziś chyba czekałam, aż zdarzy się coś wyjątkowego…
No nic takiego się niestety nie wydarzyło, ale złego też nie, więc dzień jak każdy inny 😛
Właśnie wróciliśmy z wielkich zakupów, bo ten weekend będzie „imprezowy” 🙂
Tycia ze swoją prywatną listą, okazała się naszym niezbędnym towarzyszem 🙂
Swoją listę zrealizowała bezbłędnie i natychmiastowo (czyt. naciągnęła nas na co chciała), nasza jest do uzupełnienia na jutro…
Miłego weekendu!