Jutro z rana wyjeżdżamy w świętokrzyskie, do Cioci Ilony i Wujka Pawła.
Tycia, z zamiłowania podróżnik i dusza towarzystwa nie może się tego spotkania doczekać.
Marzymy tylko o tym by odpocząć, bo jakoś ostatnio średnio nam ten odpoczynek wychodzi.
Pewnie będzie jak w Dniu Świra…bo to tak jest, że jak się bardzo chce to akurat wtedy się nie da.
Ale kto wie Ciocia Ilona to niezły zaklinacz rzeczywistości, więc może, może…
Do usłyszenia po weekendzie! I miłej Majówki Ktosie
Czekamy z niecierpliwoscia! zaklinacz ja??? A skadże!