Jutro z rana wyjeżdżamy w świętokrzyskie, do Cioci Ilony i Wujka Pawła.
Tycia, z zamiłowania podróżnik i dusza towarzystwa nie może się tego spotkania doczekać.
Marzymy tylko o tym by odpocząć, bo jakoś ostatnio średnio nam ten odpoczynek wychodzi.
Pewnie będzie jak w Dniu Świra…bo to tak jest, że jak się bardzo chce to akurat wtedy się nie da.
Ale kto wie 😛 Ciocia Ilona to niezły zaklinacz rzeczywistości, więc może, może… 😛
Do usłyszenia po weekendzie! I miłej Majówki Ktosie 🙂
Czekamy z niecierpliwoscia! zaklinacz ja??? A skadże!