Na dużym rowerze

W końcu ! udało się Tatce doprowadzić swój rower to stanu używalności. A nie było to łatwe. Najpierw brak pompki, później dętka, która okazała się kichą 🙁 Po zdobyciu nowej, czarna rozpacz, ponieważ posiadała ona taki wentyl, który zupełnie nie był kompatybilny z posiadaną pompką. W końcu zakup kolejnej i nareszcie.. tadam ! Jedziemy. Tytka i Tatko znowu na szlaku. W tym roku już zupełnie „inna” Tycia. To ona wyznacza trasę i narzuca tempo : Tatko, szybciej, szybciej jedźmy ! – ku wielkiej rozpaczy Tatki, który nie siedział na rowerze już kawał czasu.

Ale było warto, mimo uczuciu ognia w nogach Tatki, mimo niezliczonej ilości much, połkniętych w czasie szaleńczej jazdy, mimo wszystko… Polecamy takie spędzanie czasu.

WP_20150607_17_06_36_Raw

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tycia podróżnik i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *