Tycia po powrocie z przedszkola: „Patrz mamo, narysowałam krowę. Tylko że chora jest!”
Mama: „Dlaczego chora?”
Tycia: „No nóg nie ma! Taka beznogna jest!”
PS. Jeszcze bezgrzbietną przyniosła, tylko gdzieś się rysunek zapodział 😛
Chorowite to wszystko jakieś…co za czasy! 😛