Jakoś Mamę dziś natchnęło.
Z czeluści skrzyni z zabawkami, wydobyta została głowa do czesania.
Zanim rozplątane zostały włosy, rozczesane i można było cokolwiek z nich robić, Mama już miała dosyć
Ale się nie poddała! O nie!
Co prawda jak Tytka zobaczy ile włosów Jej lalce zostało, to pewnie się troszkę zdenerwuje, ale cóż, cel uświęca środki
Tadaaaam!
Celowo zaczęła Mama od sztucznej głowy, coby zaoszczędzić Tytce ok 40min przekleństw pod nosem
No teraz czuje się gotowa na najprawdziwsze tycipieńkowe włosy.
Ale to może jutro
Hehehe wow super! Gratuluje zaciecia
ciocia Karolina wpadnie to zrobi Tytce cudeńka na głowie
Kolejna zdolna
Wpadaj, wpadaj, tym razem ja będę z notatnikiem i się czegoś nauczę :*