Za kilka godzin, gdy wybije godzina mojego przyjścia na świat, będę już bliżej 40stki, niż jestem w tej chwili 😛
Nie martwi mnie to wcale, bo uwielbiam urodziny i nie kojarzą mi się z przemijaniem, a z sympatyczniejszym niż zazwyczaj dniem!
I tak od rana, na razie sama, go sobie czcze 🙂
Mam za sobą francuskie śniadanko, gorącą kawę (kto ma dziecko jak ja Francoisa, ten wie czym jest dla czlowieka gorąca kawa 😛 ), pierwsze życzenia, pierwsze prezenty, przeczytaną książkę, i wylegiwanie się w łóżku…
Chwilo trwaj, bo na następną taką pozwolę sobie najpewniej za rok 😛
Ale to nie koniec, czekam na ciąg dalszy.
Bo ten ciąg dalszy na pewno jeszcze dziś będzie! 🙂
A od jutra, wraz z moim mądrym 😛 kuzynem (Młodym Tyci), będziemy sobie razem przez cały weekend świętować.
Już się nie mogę doczekać i już na Ciebie czekamy.
Wszystkiego najlepszego Robercie, jutro wyściskam Cię sama! 🙂
Także znikam na kilka dni, a po weekendzie wrócę (mam nadzieję cała 😛 ) już jako stateczna 35latka 😛
Zyj kolorowo! Jeszcze raz wszystkiego co NAJPIEKNIEJSZE 🙂
Wszystkiego jeszcze raz siostro 🙂 🙂 🙂
Dzieki :-*