Za kilka godzin, gdy wybije godzina mojego przyjścia na świat, będę już bliżej 40stki, niż jestem w tej chwili
Nie martwi mnie to wcale, bo uwielbiam urodziny i nie kojarzą mi się z przemijaniem, a z sympatyczniejszym niż zazwyczaj dniem!
I tak od rana, na razie sama, go sobie czcze
Mam za sobą francuskie śniadanko, gorącą kawę (kto ma dziecko jak ja Francoisa, ten wie czym jest dla czlowieka gorąca kawa ), pierwsze życzenia, pierwsze prezenty, przeczytaną książkę, i wylegiwanie się w łóżku…
Chwilo trwaj, bo na następną taką pozwolę sobie najpewniej za rok
Ale to nie koniec, czekam na ciąg dalszy.
Bo ten ciąg dalszy na pewno jeszcze dziś będzie!
A od jutra, wraz z moim mądrym kuzynem (Młodym Tyci), będziemy sobie razem przez cały weekend świętować.
Już się nie mogę doczekać i już na Ciebie czekamy.
Wszystkiego najlepszego Robercie, jutro wyściskam Cię sama!
Także znikam na kilka dni, a po weekendzie wrócę (mam nadzieję cała ) już jako stateczna 35latka
Zyj kolorowo! Jeszcze raz wszystkiego co NAJPIEKNIEJSZE
Wszystkiego jeszcze raz siostro

Dzieki :-*