Najbardziej czego w świecie nie lubię (no oczywiście nie jest to jedyna rzecz 😛 ) to zabobonów.
Zaściankowego, schematycznego „a la” myślenia.
Heloooł! Ludzie w kosmos latają!
Pojęcia nie mam, jakim cudem ten termin przetrwał i w XXI wieku ma się całkiem dobrze.
A na wsiach to się wręcz panoszy ( i nie żebym dzieliła ludzi ze względu na miejsce zamieszkania, po prostu takie są moje spostrzeżenia, a i statystyki poświadczają moją tezę.)
Właśnie wiem, bo sama niejednokrotnie słyszałam!
Ale to takie bzdury, że mi się tu przytaczać nie chce.
Do czego jednak zmierzam?
Mimo że Maciupstwo nie ukończyło jeszcze pierwszego roku życia (!!!), byliśmy dziś z nim u fryzjera.
Po prostu, miał już na tyle długie włoski, że przeszkadzały mu w patrzeniu, więc wzięliśmy Go pod pachę i zrobili z tym porządek.
Jest teraz ładnym (choć zawsze był ładny 😛 ), dużym (bo wyraźnie Go te postrzyżyny postarzały 😛 ) chłopczykiem.
Nie do końca wiem co nam teraz grozi i na nas czyha, choć u źródeł próbowałam się dowiedzieć…
Po prostu się nie obcina bo nie 😛
Ktoś „nabąknął”, że gdy się tak zrobi to dziecko będzie miało krótki rozum…
No cóż, ma to przecież swoje dobre strony.
Bo gdy się tak okaże, zaoszczędzimy na studiach naszego małego, na razie bardzo rozumnego, Francois! 🙂
O mamo! Najgorsze, że serio są tacy ludzie…
No nic, ja się staram nimi nie otaczać 🙂
olaboga! Awaryjnie splunęłam trzy razy przez lewe ramię i odpukałam w niemalowane 😉
Dzięki…zawsze się przyda, bo kto wie co teraz 😛