Zaczęliśmy przygotowania do urodzin Frania, od poszukiwań najlepszego sushi w mieście
Tata zwozi do domu pyszności.
Tytka uczy się je jeść.
A Mama po prostu je
Tzn razej z Tatą Tyci poddają się wybornym degustacjom
Mniam! Mamy fazę na sushi, nasz nowy przysmak
Moich gości czytających bloga uspokajam, że motywem przewodnim nie będzie sushi, ani nawet ryba.
To przecież wszystko musi jakoś pasować do małego Francois.
A ryba mało ma z nim wspólnego, no chyba że śnięta
Hehe nie no żartuje