Nie dotarłam dziś niestety na żaden protest w moim mieście, co nie zmienia to faktu, że mocno się solidaryzuje z wszystkimi którzy brali w nim udział.
Z ludźmi, którzy mają rozumy, którzy myślą, którzy mają szacunek do drugiego człowieka.
Do jego praw, poglądów, uczuć.
Nikt nie będzie wchodził z buciorami w moje życie i życie mojej rodziny.
I tak też postaram się wychować moje dzieci, na OTWARTYCH, SZANUJĄCYCH INNYCH, MYŚLĄCYCH ludzi.
Nic gorszego niż fanatyzm, nic gorszego!!!
O Jezu… rzekłam na to wszystko ja…
A tu z pokoju przybiega Tytka i mi prawi (i to w taki dzień! 😛 ):
„Nie wymawia się imienia Pana Boskiego na daremno!”
O jesuuuuu!