Mamy za sobą naprawdę ciężki okres…
Tycipieńka i Maciupek się rozchorowali…i to jak?!!
Francois wylądował nawet na SORze :/
Zapaleni krtani, kaszle, katary, wysokie gorączki, lekarskie wizyty domowe…
Jeśli pisałam kiedyś, że nie śpię, od 14 miesięcy, to to było nic…teraz jeszcze w nocy spacerowaliśmy z Francoisem na rękach po domu, a On bez końca płakał 🙁
Nie czuję rąk, nóg, nie wiem jak się nazywam…
Już nawet nie wierzę,że to się kiedyś skończy…
Choć tak, widzimy zdrowotną poprawę i tej myśli się trzymamy, bo to przecież najważniejsze.
Halloween kilka dni wcześniej…bo dziś to nam zupełnie nie w głowie… :/
Szybkiego powrotu do zdrowia slodziakom zycze ❤️A tobie mamusiu zebys sie w koncu wyspala
Dziękujemy :-*
z tego ostatniego zdjęcia schrupałabym raz dwa!
:-*