No jeśli chodzi o samodzielne jedzenie, to Tycia niestety nie bryluje 😛
Savoir-vivre jej całkowicie obcy.
Jeśli w tym wszystkim chodzi głównie o naśladowanie, to ja nie wiem gdzie Ona takie rzeczy widziała:
Staramy się ładnie wspólnie jeść, a „Ta” takie cuda wianki wyprawia.
No nic edukację trzeba podjąć i w tym kierunku…
Tym bardziej że Mama Tyci ma pewien nowy pomysł i chce zaprosić Tycię do kuchni… 🙂
Ale o tym za jakiś czas 🙂