Moja najukochańsza Tytka z okazji Dnia Matki przygotowała mi przesłodką niespodziankę.
Gdy uśpiłam Francoisa i wyszłam z sypialni czekał mnie taki oto widok 🙂
Laurka z życzeniami w środku, bułeczka z serkiem (nie do końca ładnie posmarowanym i powiedzmy szczerze dosyć skąpo, ale to dlatego że Tycia się spieszyła i bała, że wyjdę zanim skończy :-P) i kawą (dlatego tak mało, bo jak szłam do sypialni to w kubku został mi dosłownie łyk, więc Tycia dolała mi taki drugi łyk gorącej wody, żeby cyt.” za bardzo nie rozcieńczyć” 🙂
No jest ktoś słodszy niż Ona? 😛 Nie sądzę!
Poza tym dostałam bukiet kwiatów od Francoisa, a po południu Tycia zaprosiła mnie na przedstawienie do przedszkola, w którym oczywiście grała główne skrzypce.
Że było szalenie wzruszająco pisać nie muszę prawda? <3